I znowu zaniedbałem prowadzenie bloga, ale tak to już bywa. Za dużo zajęć. A więc przed zdjęciami skrót tego co się wydarzyło.
Tynki sie robiły - "prawie skończone"
Niestety przytrafiło się to co było przewidywane. Dnia 23.12.2009 pierdyknął zawór od wody w garażu. O której godz - nie wiem. Byłem w każdym bądź razie na budowie o 8 rano. Potem coś mnie podkusiło i pojechałem ok. 18. No i to co najpierw usłyszałem a po znalezieniu kabla ze światłem zobaczyłem... No cóż... nie będę rozpisywał się tu nt odczuć, Fakty. prawie 30m3 wody. Na szczęście w garażu brak jeszcze wylewki - jest 12 cm niżej więc trochę wody się tam zmieściło. Do domu dopłynęło gdzieś tak na 10 cm. A tynki były już prawie suche. Zapowiadane mrozy codziennie "poprawiały" mój nastrój. Codzienne palenie w kozie mało pomagało. Tuż przed nowym rokiem dojechał w trybie przyspieszonym kominek. Było trochę lepiej. Mimo wszystko do dnia dzisiejszego ściany i wylewki nie wyschły do końca. Ale temp ciągle utrzymuję się powyżej 0.
Co z postępem prac. W sumie to cieniutko. Ale zawsze coś do przodu.
1. Zrobiona instalacja alarmowa. działa.
2, Instalacja wod - kan - zrobiona
3. Instalacja CO. - już było blisko - niestety Pan, który miał to zrobić jeszcze w grudniu przed świętami strasznie się ociągał nadwyrężając moją cierpliwość. W zeszłym tygodniu podjechałem sobie na budowę oglądnąć co się dzieje, Był ów "fachowiec" w stanie po spożyciu - powiem więcej w stanie w którym nie powinien dotykać się do zabawki zwanej piecem kupionym za niemałe pieniążki. Skończyło się i tak delikatnie. Miał 5 minut na spakowanie swoich rzeczy i zniknięcie mi z oczu. Piec stoi i czeka na podłączenie. Grzejniki już są powieszone a to dzięki pomocnikowi owego fachowca, który zyskał moje uznanie, bo poczuwał się w jakimkolwiek stopniu do odpowiedzialności.
4. Ocieplenie dachu - brak (główny powód - wilgoć na dechach. Jedna z przyczyn to konsekwencje zalania. Dzieki grzaniu na dole wszystko z ciepłem leciało do góry)
5. Panowie tynkarze - robią również wykończeniówke. Byli blisko żeby skończyć jak Pan od pieca ale im się upiekło. Mimo zawalonych terminów tynki są wykonane porządnie a i początki z KG też wyglądają zadowalająco.
Nie zanudzam dalej - kilka zdjęć
ogrzewanie - kominek Tarnavva 18kW - ładne duże palenisko (wchodzą duże szczapy drewna a i żar trzyma długo)
kotłownia - prawie uzbrojony piec
i skrzynka rozdzielcza - prawie skończona
karton gipsy
i jeszcze zima na wsi :)