koza i tynki start
Dzisiaj tynkarze zaczeli przygotowywac sobie miejsce pracy. Zaczeli od kozy
Fajnie było zobaczyć pierwszy dym z własnego komina :). Po kilku godz. zrobilo sie calkiem cieplo.
Nastepnie panowie zabrali sie za gruntowanie scian
poza tym byl wykonawca dachu i dokonal kilku poprawek - poniewaz cieklo przy kominach po ostatnich wiatrach i ulewach. cos nie tak bylo z papa. Najgorsze jest jednak to ze na polnocnej lukranie pustaki przesiaknely tak ze wilgoc jest w srodku.
Czyli kolejny element do poprawy. Dokladnie widac m-ca w ktorych zle zostala polozona warstwa kleju. Mialem ochote pobluzgac, co zreszta sobie zrobilem. Na szczescie do dzis juz troche mi przeszlo